Wiera Muchina "Robotnik i kołchoźnica"
Rzeźba w Związku Sowieckim w okresie tuż po rewolucji czerpała początkowo z doświadczeń awangardy, zarówno kubizmu jak i futuryzmu oraz przede wszystkim konstruktywizmu, który zaowocował dziełami Tatlina, Lissitzky`ego, Gabo, Pevsnera. Czołowa przedstawicielka realizmu socjalistycznego - Wiera Muchina początkowo również związana była z awangardą (Płomień rewolucji), później jednak odrzuciła wpływy zarówno kubizmu jak i konstruktywistów; w jej pracach pojawił się charakterystyczny dla rzeźby socrealistycznej eklektyzm, a najsłynniejszym dziełem okazała się potężna (24 metry) stalowa rzeźba Robotnik i kołchoźnica, która witała odwiedzających pawilon radziecki na Wystawie Światowej w 1937 roku. Stała się ona słynna również dzięki temu, iż pojawiała się w czołówce wszystkich radzieckich filmów realizowanych przez studio Mosfilm. W duchu socrealizmu tworzyli od końca lat 20 - ych praktycznie wszyscy pozostający w Rosji Sowieckiej rzeźbiarze: od przedstawicieli starszego pokolenia (Nikołaj Andriejew - pomniki Hercena, Ostrowskiego), średniego (Muchina) do najmłodszych (Iwan Szadr - pomnik Gorkiego). Socrealistyczna rzeźba miała charakter monumentalny i pełniła prawie wyłącznie funkcje pomnikowe. Po roku 1945 stała się obowiązującym kanonem we wszystkich krajach Europy Wschodniej (przede wszystkim pomniki przodowników pracy o charakterze "alegorycznym", przywódców partii oraz nade wszystko Stalina). Po 1955 adepci socrealistycznej rzeźby w Polsce nawiązywali przede wszystkim do dokonań awangardy polskiego dwudziestolecia międzywojennego, co ciekawe jednak w olbrzymich realizacjach plenerowych socrealistyczny monumentalizm zachował się jeszcze przez kilkadziesiąt lat - pomnik Lenina w Nowej Hucie (Marian Konieczny), pomnik Bohaterów Armii Radzieckiej w Warszawie (Jerzy Jarnuszkiewicz, Stanisław Lisowski), pomnik Braterstwa Polsko - Radzieckiego w Gdyni (Marian Wnuk). A.Kotula, P.Krakowski, Rzeźba współczesna, Warszawa, 1985.
|
Stalin na konferencji w Jałcie Władysław Broniewski EMIGRANT IKSIŃSKI Wyjechał Isiński w 39-tym/ "Tragedia narodowa",/ nim wyjechał, obszedł wszystkie kąty,/ co zobaczył , do waliz schował. Ciężka droga do tych Zaleszczyk,/ dwa dni prawie,/ limuzyna od bagaży trzeszczy,/ w Bukareszcie limuzyna w naprawie. Biada Iksiński w Londynie:/ "Tragedia narodowa".../ Roczek za roczkiem płynie,/ a on co zobaczy, to schowa. Mówi Iksiński przez radio, aktywny, uspołeczniony/ Biedna ojczyzna... On rad ją/ wziąłby pod swoją obronę. (...)Spoza "żelaznej kurtyny"/ dochodzą go groźne wieści:/ w Warszawie znikają ruiny!/ "To propaganda, nie wierzcie."(...) Na emigracji - ach! - ciężko/ lecz - bomba atomowa./ Więc Iksiński przyszłe "zwycięstwo" już dziś do kieszeni chowa.
|