KUP WYDAWNICTWO/ BUY A BOOK

 

Susanne Henry de Chodowiecka

Kim była Susanne Henry de domo Chodowiecka (1763/64 - 1819)? 
Obok trzech bohaterów pierwszego rozdziału monografii o polskim komiksie XIX-wiecznym (jego pochodzeniu i związkach ze sztuką europejską), bardzo ważną postacią, jest - obok właśnie Williama Hogartha, Daniela Chodowieckiego i Michała Płońskiego – Susanne Henry (w literaturze przedmiotu zapisywana jako Zuzanna Henry, Susanne Chodowiecky/-a, Susette Henry, Zofia Henry, wreszcie Susanna Henry-Chodowiecki). Czy była pierwszą artystką, która – z ogromnym powodzeniem – tworzyła cykle narracyjne i historyjki obrazkowe? Nie należy przesądzać. Była natomiast z pewnością pierwszą kobietą, którą krytycy i środowisko malarzy traktowało z szacunkiem, doceniając talent i w efekcie mianując na rzeczywistego wykładowcę w berlińskiej Akademii Sztuk Pięknych.
Współcześni bardzo chętnie zamawiali portrety jej autorstwa (tu podobizna jej ojca, Daniela Chodowieckiego). Natomiast krytycy szybko dostrzegli, że w swoich cyklach malarskich opowiada – na wzór Williama Hogartha – fabularne historie obyczajowe, tworząc m.in. serie „Skutki szczęśliwego i nieszczęśliwego małżeństwa”, „Różność żywota mężczyzny żonatego i bezżennego”. Łatwo dostrzec, że poza stylem malarskim, kolorystyką, scenografią wnętrz, łączyło ją z Hogarthem powinowactwo ideowe – jako hugenotka przedstawiała swoich bohaterów, czyli bogatą socjetę, w podobny sposób jak czynił to wielki, angielski poprzednik – zgodnie z moralnością protestancką. Wyznawana przez nią religia (podobny los spotkał Hogartha) stała się przyczyną nieobecności dzieł na łamach polskiej prasy (poza incydentalnymi przypadkami) oraz dobrą znajomością twórczości wśród polskich artystów, prenumerujących magazyny i albumy z Londynu, Paryża, Wiednia i Berlina. 
Dla rozwoju „opowiadania obrazem”, które kilkanaście lat po jej śmierci (zmarła w 1819 r.) miało zawładnąć całą europejską prasą, najważniejszy jest cykl maleńkich akwafort – ukazujących obyczaje „dawne” i „dzisiejsze”. Datowane, jako prezentujące 1701 i 1804 r., rozgrywają się na przemian w absydach kościołów, surowych wnętrzach kuchni, ponurych jadalniach i rozświetlonych radością salonach, sentymentalnych altanach parkowych oraz tarasach. Malutkie - 10x7 cm - prawie wszystkie zaginęły. Prawdopodobnie jedyny pełny komplet posiada muzeum w Brnie. Zaś chwyt z porównanie „starego” i „nowego” stał się ogromnie popularny wśród ilustratorów prasowych.

 

 

 

Paweł Chmielewski "At the court of the King's Gove . Polish comic book forms in the European context from the 15th century to 1914"

Excerpt from the book: 

Susanne Henry de Chodowiecka

In German-language studies, the artist most often appears as Susanne Henry (also Zuzanna Henry, Susanne Chodowiecki / -a, Susette Henry, Zofia Henry, and finally Susanna Henry-Chodowiecki). Apart from her childhood in Gdańsk (although she was born in Berlin), she probably spent all her youth and later marriage with an Evangelical pastor in Prussia. The Polish press reported only rudimentary information about her achievements, and in fact was limited to short obituaries (...)

The few remaining prints and paintings (for example in the Dresden gallery) indicate the extraordinary narrative talent and actual influence of William Hogarth. Sense from whom inherited? We don't have to look far - Daniel Mikołaj Chodowiecki is a character mentioned (though often in passing) in almost all comic book lexicons. We will be equally interested in his contribution to the development of cyclical picture stories and discussions about this character in the Polish press.
Susanne Henry faces - on the part of her countrymen - a fate that is quite unfair. Contemporaries very willingly ordered her portraits (the image of her father, Daniel Chodowiecki is widely known). On the other hand, critics quickly noticed that in his painting series he tells - like William Hogarth - fictional moral stories, creating, among others, the aforementioned cycles: "The Consequences of a Happy and Unhappy Marriage", "The Differences of Life of a Married and Unmarried Man". It is easy to notice that, apart from the painting style, colors and interior design, she had an ideological affinity for her - as a Huguenot she presented her heroes, i.e. a rich society, in a similar way as the great English predecessor did - in accordance with Protestant morality. The religion she professed (a similar fate befell Hogarth) became the reason for the absence of works in the pages of the Polish press (apart from incidental cases) and a good knowledge of her work among Polish artists who subscribe to magazines and albums from London, Paris, Berlin and Vienna.

Was she the first artist who - with great success - created narrative cycles and picture stories? There is no need to prejudge, and as several paragraphs in the previous chapter of this book prove - it was not. However, she was certainly the first woman whom critics and the painters community treated with respect, appreciating her talent and, as a result, appointing a real lecturer at the Berlin Academy of Fine Arts.

 
 
 
 
 
_________________________________________________________________________________________________________

"PROJEKTOR" - kielecki magazyn kulturalny

Paweł Chmielewski (redaktor naczelny)
Wydawca: Stowarzyszenie Twórcze "Zenit", ul. Zbożowa 4 lok. 11, 25-416 Kielce  www.zenit.org.pl


Kontakt: projektorkielce[at]onet.eu   lub  605 343 341

Copyright by Stowarzyszenie Twórcze "Zenit".

Kopiowanie treści bez zezwolenia wydawcy jest naruszeniem ustawy o prawach autorskich.