ALEKSANDER BEK "SZOSA WOŁOKOŁAMSKA" , wyd. 1944 (polskie tłumaczenie - 1947). Związki Beka z literaturą sięgają roku 1932 kiedy z polecenia Maksyma Gorkiego uczestniczył w pracach nad Historią fabryk i zakładów przemysłowych. Samodzielnie debiutuje powieścią "Kurako" (1934) o radzieckim hutniku. "Szosa Wołokołamska" to pierwszy z utworów cyklu poświęconego obronie Moskwy (uznana następnie przez krytykę radziecką za wzór powieści batalistycznej); w wiele lat później Bek tworzy antystalinowską powieść "Nominacja" (Новое назначение), która ukazuje się w Niemczech w roku śmierci pisarza(1972). Powieść skonstruowana została na kształt relacji ze spotkania Beka z oficerem Armii Czerwonej Baurdżanem Momysz - Uły (z pochodzenia Kazachem), historia opowiedziana przez oficera i bezpośredniego uczestnika bitwy pod Moskwą miała uczynić z "Szosy Wołokołamskiej" rodzaj reportażu frontowego (ten chwyt narracyjny ma spełniać postulat "bezpośredniego zaangażowania literatury w problemy współczesności"). Pierwszą decyzją Momysza jako nowo mianowanego dowódcy batalionu (szybki awans spowodowany - oczywiście przemilczanymi przez autora czystkami w armii) to rozstrzelanie sierżanta Barambajewa, który w trakcie ćwiczeń postrzelił się w dłoń co zostało uznane za sabotaż i dezercję. Za swoją decyzję zostaje pochwalony przez generała Pamfiłowa - swoisty rodzaj "ojca żołnierzy" (sam rozpalił ogień w piecyku wywołując zdziwienie i zachwyt towarzysza dowódcy baonu Momysz - Uły). Po skróconym okresie ćwiczeń w ramach batalionu pojawia się kompania Szyłowa (poprzedni dowódca postępował zbyt humanitarnie z żołnierzami i dowódcą być przestał). Pamfiłow w ramach eksperymentu (swoistej frontowej pedagogiki) postanawia włączyć żołnierzy pod dowództwem doświadczonego Szyłowa w obręb batalionu Momysza - mają współzawodniczyć w ćwiczeniach, "kto żołnierza żałuje, ten go naprawdę nie żałuje!". Odcinek kilku (następnie kilkunastokilometrowy) ma być broniony przez kilkuset żołnierzy. Pierwsze potyczki kończą się ucieczką kompanii lejtnanta Brudnego, tym razem jednak Momysz nie rozkazuje go rozstrzelać, lecz pozwala wyruszyć z samobójczą misją zabicia kilku niemieckich strażników. Stosując metody raczej partyzanckie batalion utrzymuje się na stanowisku, ale oskrzydlający atak Niemców przerywa front i Momysz wraz ze swoim oddziałem zostaje wzięty w okrążenie - opisy potyczek są dość jednostajne, ale za każdym razem mają bardzo wyraźnie zarysowany morał - inteligent (nieużyteczny muzyk) Donskich wykazuje się wielką odwagą i ginie za ojczyznę, szeregowiec Kurbatow dojrzewa ideologicznie do roli dowódcy drużyny, a lejtnant Brudny dzięki kuriozalnie bohaterskiemu szczęściu zmazuje swoje winy, wreszcie niedoświadczony (nie jest oficerem zawodowym) Momysz - Uły stosuje fortele, które pozwalają zadawać Niemcom olbrzymie straty. Z imieniem Stalina na ustach idą do ataku i trwają na posterunku, bo rozkaz wycofania się nie został wydany. Dwanaście dni obrony Wołokołamska i nadchodzą posiłki. Dlaczego jednak batalion Momysza zwyciężył. W dyskusji z Pamfiłowem pada określenie, iż zwyciężyli w wojnie psychicznej, w całej układance byli tylko elementem, który miał opóźnić błyskawiczny marsz na Moskwę. Generał jeszcze wyjaśni tylko Momyszowi, że ta bitwa była jego akademią, że najważniejszy jest czas i przypomni o konieczności wysłania listów do rodzin poległych żołnierzy. O dalszych losach bohaterów traktują powieści Kilka dni oraz Rezerwy generała Pamfiłowa. Utwór Beka jest bodaj najsłynniejszą powieścią wojenną powstałą w tamtym okresie - losy batalionu Momysz-Uła to jakby mikroskopijny obraz całej Rosji - liczy się tylko wysiłek zbiorowości, kształtują się charaktery (jeżeli którykolwiek z bohaterów ma wątpliwości lub jest wewnętrznie skomplikowany odrzuca je), brak indywidualizacji postaci - za wyjątkiem Pamfiłowa, który jest jednak kimś na kształt "wodza narodu i ojca wszystkich żołnierzy". Gdyby zmienić realia i nazwiska okazałoby się, iż powieść Beka tworzy idealny schemat, który należało tylko wypełnić szczegółami fabularnymi i tak oto "Szosa Wołokołamska" stała się dziełem wzorcowym.
|
"NOMINACJA" Kiedy stalinizm w literaturze zdawał się ostatecznie wygasać, w 1960 roku Aleksander Bek porzuca ostatecznie tematykę wojenną, która przyniosła mu sławę i powraca do najlepiej rozpoznanych rejonów: styku polityki i przemysłu. Tym razem jednak zamiast bohaterów powieści produkcyjnej kreśli obraz stalinowskiego technokraty u schyłku życia i kariery. Powieść "Nominacja" przez osiem lat (od 1964) pozostawała w redakcjach różnych czasopism, aby ostatecznie ukazać się na Zachodzie. Wydawać by się mogło, że socrealistyczny model literatury został pogrzebany wraz z referatem Chruszczowa, ale... od połowy lat 60 - ych postępuje proces rehabilitacji literatury stalinowskiej. Jeszcze w 69 r. (po pięciu latach starań o wydanie "Nominacji") otrzymuje Bek zwrot rękopisu oraz list od Michała Aleksiejewa (naczelny redaktor czasopisma "Moskwa"): "Ogólna koncepcja wydaje się nie do przyjęcia. Sens powieści: każdy kto pracował ze Stalinem i wierzył w niego jest w sensie historycznym skazany na zagładę, tacy ludzie są jakby zarażeni nieuleczalną chorobą. Myśl ta została wyrażona poprzez postać Onisimowa. (...) czy można się zgodzić z tego rodzaju filozofią? Czy nie obraża Pan tysięcy i milionów swoich współobywateli, ludzi bezwzględnie uczciwych, którzy pokonali faszyzm, a obecnie zajmują ważne stanowiska w państwie, w partii i w gospodarce narodowej?(...)" A. Bek, Nominacja, PIW, Warszawa, 1989.
|