Castle Party 2017

Galeria Zdjęć

Korespondencja dla magazynu kulturalnego "Projektor" - Emmanuella Robak:

Dużo ludzi, dobra pogoda. A pogoda stanowi podstawę udanego festiwalu. Po różnego rodzaju doniesieniach z "frontu" odnośnie pogody właśnie, „Projektor” (from Kielce) dotarł do Bolkowa, by zobaczyć na własne oczy, czy jest aż tak źle (powodzie, huragany, ulewy - co jeszcze?!).

Festiwal rozpoczął się dużą dawka dobrej muzyki w byłym kościele ewangelickim. Następnego dnia na uczestników czekały dopracowane performance zespołów. Energia, klimat, ludzie, frekwencja - nie zawiodły.

Plusy? Lepsze nagłośnienie w kościele ewangelickim. Szacunek dla Dioramy za cierpliwość i opanowanie przy problemach technicznych (mimo tego) - oczarowali swoich słuchaczy tym, czym tylko mogli, a oczarować potrafią. Występy m.in. Frank the Baptist, Bataliaon D'amour, Com/kill czy Arkony, a co najważniejsze - Torben i Adrian na jednej scenie. Mnie więcej nie trzeba. Minusy? Brak klubu „Sorento”. („Hacjenda”, mimo całego swojego uroku, nie ma klimatu dla batcave'ów). ABC na rynku – nieczynne. To na razie tyle :D

Kilkadziesiąt numerów „Projektora” rozeszło się jak ciepłe bułeczki albo woda mineralna w upalny dzień.

Castle Party dzień drugi. Największe koncertowe zaskoczenie tego dnia - Neuoberschlesien. Panowie maja świetny wizerunek sceniczny, efekty pirotechniczne dopełniają całe show, a teksty i poruszane w nich tematy wprowadzają słuchaczy w świat znany i nieznany - idea pracy w kopalni na Śląsku, trud i strach z nią związany, rozterki Ślązaków. Cały klimat występu tworzy jakiś magicznie-apokaliptyczny świat, w którym przetrwa tylko najmocniejszy.
Największy minus tego dnia - doba na after party jest zdecydowanie za krótka, tym bardziej, że... koncerty w kościele ewangelickim zaczynają się dosyć wcześnie :)
Dzień trzeci - największe zaskoczenie koncertowe tego dnia - Vive la fete. Takiej energii na scenie chyba jeszcze nigdy nie widziałam. To po prostu trzeba zobaczyć. Różne opinie mają ludzie na temat tego występu ale to jest chyba tak, ze albo się pokocha zespół, albo się go znienawidzi - nie da się jednak przejść wokół niego obojętnie.
Największy minus tego dnia - niestety - występ In Strict Confidence w byłym kościele ewangelickim. Bardzo nastawiałam się na ich set, ale tak słabego nagłośnienia jeszcze na tej edycji nie było.

Spałam 12 godzin a i tak jestem jeszcze w innej rzeczywistości między „Hacjendą”, zamkiem a kościołem.

Castle Party 2017 dobiegło końca. Wszystkie czynniki festiwalu – pogoda, koncerty, zaliczone after party, ekipa, ludzie, z którymi miałam okazję się spotkać i porozmawiać oraz Ci, których poznałam - sprawiły, że edycję tę mogę uznać za naprawdę bardzo udaną, a nawet będę się skłaniać ku opinii, że była to dla mnie jedna z lepszych edycji.
Muszę pochwalić nagłośnienie – w uszach mi nie dzwoni, więc było bardzo dobrze, a po kilku dniach after’ów i różnych setów dj’skich, przy którym miałam okazję się pobawić, zmieniam zdanie - przekonałam się do „Hacjendy” :)
Teraz rok przerwy ale… Castle Party 2018 – myślę, że można już zacząć odliczać.

 

 

 

 

 

_________________________________________________________________________________________________________

"Projektor - kielecki magazyn kulturalny"

Paweł Chmielewski (redaktor naczelny)
Wydawca: Stowarzyszenie Twórcze "Zenit", ul. Zbożowa 4 lok. 11, 25-416 Kielce  www.zenit.org.pl

ISSN 2353-1037


Kontakt: projektorkielce[at]onet.eu   lub  605 343 341

Copyright by Stowarzyszenie Twórcze "Zenit".

Kopiowanie treści bez zezwolenia wydawcy jest naruszeniem ustawy o prawach autorskich.